Co kryje się w nazwie leku?

Co kryje się w nazwie leku?

Mówi się, że większość ludzkich chorób ma w swym podłożu czynniki psychologiczne. Nie powinniśmy więc się dziwić, że psychologia odgrywa ważną rolę w stosowaniu farmaceutyków. Wszyscy słyszeliśmy o placebo, kapsułkach z glukozą lub inną neutralną substancją, używanych w ślepych testach, a które, jak podejrzewamy, są czasami dysponowane przez lekarzy kłopotliwym pacjentom, pragnącym zwrócić na siebie uwagę. W rzeczywistości takie postępowanie lekarza byłoby nieetyczne. Mógłby jednak postąpić inaczej – zapisać ten sam lek, lecz pod inną nazwą handlową. Większość farmaceutyków ma wiele nazw.

Każdy lek nosi przynajmniej dwie oficjalne nazwy: systematyczną nazwę chemiczną, która może zająć nawet wiele linii tekstu, i nazwę rodzajową (międzynarodową). Nazwa chemiczna ze swymi licznymi nawiasami, greckimi przedrostkami, kursywami, symbolami i liczbami jest nieczytelna i łatwo się w niej pomylić, zwłaszcza tym, którzy nie są oswojeni z terminologią chemiczną. Nazwa międzynarodowa jest zazwyczaj prosta, krótka i łatwa do zapamiętania. Tak więc mamy N-acetylo-para-aminofenol (nazwa chemiczna) i paracetamol (nazwa międzynarodowa).

Dodatkowo mamy nazwy handlowe, których chociażby dla tego jednego leku znamy tuziny. Sugestia reklam może nas skłonić do kupowania wyłącznie Panadolu lub Tylenolu czy jakiegokolwiek innego produktu o nazwie stosowanej w miejscu, w którym żyjemy. W samej Wielkiej Brytanii lekarze mogą zapisywać paracetamol jako Alvedon, Cafadol, Disprol, Paldesic, Panaleve, Salzone i Tylex. Niektóre z nich zawierają domieszki innych substancji.

Lekarz może zapisywać lek pod nazwą handlową lub międzynarodową, co również wpływa na cenę. Czy jednak na dłuższą metę rzeczywiście najtańszy wybór się opłaci? Przedsiębiorstwa produkujące lek pod nazwą międzynarodową nie prowadzą zazwyczaj badań. Z kolei duże firmy farmaceutyczne muszą narzucać wyższe ceny na swe produkty, by sfinansować koszty poszukiwań nowych leków. Smutne jest to, że jeszcze więcej pieniędzy potrzebują na promocję, ochronę patentową i ulepszanie starych produktów. Przedsiębiorstwa farmaceutyczne angażujące się w badania potrzebują dłuższej ochrony patentowej, zaczynającej się od daty dopuszczenia leku do użycia, a nie od chwili jego odkrycia. W tym okresie potrzebują pomocy, którą zapewnia ciesząca się uznaniem nazwa firmowa. To właśnie kryje się w nazwie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *