Stres dziecka podczas kłótni rodziców
Zdarza się, że maluch słyszy, jak mama wykrzykuje: „Mam tego dość! Cały dom na mojej głowie: sprzątanie, pranie, zajmowanie się dzieckiem”. Tata odpowiada: „Ciężko haruję, żebyś mogła siedzieć z dzieckiem w domu, a po pracy nie mam nawet chwili spokoju!”. Malec zaczyna kombinować: „Co to znaczy?! Czy nie to, że ja jestem przyczyną kłótni rodziców? Czy gdyby mnie nie było, byliby szczęśliwi?”.
I tak w naszym synku czy córeczce rodzi się poczucie winy oraz przekonanie, że nie jest wystarczająco dobre, żeby rodzice je kochali. Wraz z tymi uczuciami pojawia się postawa: „Muszę się bardziej starać. Jeśli będę lepszy, to rodzice nie będą się kłócić”. To staranie się może przybrać różne formy: zabiegania o miłość taty i mamy, niewyrażania swoich potrzeb, czy pełne lęku pytania: „Mamo, ty kochasz tatusia, prawda?”.
Warto wiedzieć, że wszystkie trudne emocje malucha i wydarzenia je wywołujące zostają w dziecku na całe życie. Kiedyś będą przyczyną jego zupełnie niezrozumiałych lub gwałtownych reakcji na różne sytuacje. Dlatego starajcie się panować nad swoim zachowaniem przy dziecku. Zanim odpowiesz na zarzut ciętą ripostą, weź głęboki oddech i poproś męża, by dokończyć dyskusję, gdy malec pójdzie spać (do tego czasu pewnie złość wam minie).
Nigdy nie krytykuj też zachowania partnera przy dziecku, by nie obniżać jego autorytetu w oczach malucha.
Awantura minęła. Rodzice już dawno się pogodzili, a dziecko nadal przeżywa ich kłótnię. Także dlatego, że sprzeczka miała miejsce przy maluchu, a godzenie się – nie. „Jako dziecko nie mogłam tego zrozumieć: najpierw była burza z piorunami, a po godzinie rodzice rozmawiali ze sobą jak gdyby nigdy nic. Nie wiedziałam, czy to już koniec awantury, czy tylko przerwa, i czekałam w napięciu, co się zdarzy”, mówi 18-letnia dziś Ania.
Najgorszym rozwiązaniem dla dziecka jest przemilczenie całego zajścia i zostawienie malca z zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa oraz wieloma znakami zapytania.
Dlatego kiedy już ochłoniecie po kłótni, zajmijcie się emocjami dziecka. Przede wszystkim przeproście, że przez was było mu tak nieprzyjemnie. Kiedy malec usłyszy słowo „przepraszam”, poczuje się poważnie potraktowany. To dla niego także informacja, iż wiemy, że przekroczyliśmy pewną granicę – zarówno wobec siebie, jak i w stosunku do niego.
Maluch wtedy zrozumie, że to nie jest normalna rzecz, kiedy ludzie kłócą się ze sobą, obrażają i na siebie krzyczą, zamiast spokojnie porozmawiać. Wytłumaczmy dziecku, że jeśli nawet w owej kłótni i ono zostało wymienione, to mimo wszystko jest dla nas najwspanialsze i najukochańsze na świecie. Wtedy z całą pewnością się uspokoi. Pamiętajmy, że nic tak nie pomaga dziecku i nie napełnia go spokojem i miłością, jak przytulenie się do obojga rodziców.