Ryzyko używania leków. Jeśli oczekujesz leczenia całkowicie pozbawionego skutków ubocznych i ryzyka, to zapomnij o wszystkich lekach i zabiegach chirurgicznych. Medycyna alternatywna może zapewnić kuracje niemal wolne od ryzyka, jak homeopatia, wodolecznictwo, czyli picie wód lub kąpiele w uzdrowiskach, aromatoterapia lub bioenergoterapia. Inną sprawą jest skuteczność takiego postępowania. Wielkość ryzyka, jakie jesteśmy skłonni zaakceptować, zależy od powagi choroby, z którą walczy organizm. Czasami wskazania są na tyle korzystne, że obawy przed terapią wydają się zupełnie irracjonalne. Mimo to obawy mogą być na tyle silne i odbiegające od rzeczywistych proporcji między zagrożeniem a efektami pozytywnymi, że ludzie wolą raczej cierpieć, niż zastosować zalecaną kurację. Najdziwniejsze jest to, że najsilniej sprzeciwiają się stosowaniu danego leku osoby, które nigdy nie doświadczyły jego działania. To właśnie skłania mnie, aby wrócić do tematu niesterydowych leków przeciwzapalnych i pokazać, o jakich zagrożeniach w ogóle mówimy.
Rzeczywisty skandal Oprenu
Jednym z niesterydowych leków przeciwzapalnych, powstałych w wyniku badań w przedsiębiorstwach farmaceutycznych, był środek przeciwbólowy o nazwie Opren. Był skuteczniejszy od aspiryny i nie wywoływał wewnętrznego krwawienia jako skutku ubocznego. Powodował natomiast inne skutki uboczne: niektórzy leczeni Oprenem byli bardzo wrażliwi na działanie słońca, a kilka starszych osób niespodziewanie zmarło. Media rozpętały nagonkę na Opren, w efekcie której lek wycofano ze sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Setki tysięcy ludzi stosujących Opren musiało go zastąpić innym, mniej skutecznym środkiem przeciwbólowym.
Powodem wycofania leku był oczywiście zarzut, że nie jest on doskonały i jego stosowanie wiąże się z pewnym ryzykiem. Jak wielkie było owo ryzyko, można po prostu obliczyć. Na 25 000 tysięcy chorych na artretyzm, poddanych zabiegowi chirurgicznemu, 400 osób umrze w wyniku samego zabiegu lub komplikacji pooperacyjnych. Gdyby tym 25 000 chorych zapisać Opren, by mogli żyć ze swym artretyzmem, tylko jeden z nich umarłby w wyniku wystąpienia skutków ubocznych leku. Bardziej obrazowo można powiedzieć, że ryzyko śmierci w wyniku operacji jest jak 1 do 60, w wyniku stosowania Oprenu jak 1 do 25 000. Jednak gdyby ktoś na tej podstawie zdecydował się przyjąć zakład, która z terapii zostanie wycofana, przegrałby fortunę. Zabiegi operacyjne są kontynuowane, Oprenu już nie ma.