„Jestem po operacji skrócenia szyjki macicy. Zaszłam w ciążę (4 miesiąc) i lekarz chce mi założyć pessar. Po co?”
Szyjka macicy po wycięciu jej fragmentu z powodu zmian chorobowych (czyli po zabiegu konizacji) jest krótsza i może w ciąży zacząć się rozwierać za szybko. A to grozi przedwczesnym porodem. By do tego nie dopuścić, ginekolog zakłada do pochwy pessar (pessarium). To syntetyczny, plastikowy krążek, który ma podpierać główkę dziecka, by nie napierała ona na szyjkę macicy i nie rozwierała jej.
Przed założeniem pessara lekarz ocenia w usg przezpochwowym długość kanału szyjki macicy, by ocenić, czy jest on konieczny. Jednak pessary często wywołują stany zapalne pochwy, a to może zwiększać ryzyko porodu przedwczesnego. Wiele więc ośrodków (np. IMiD) nie stosuje ich, tylko zakłada szwy szyjkowe. Zabieg przeprowadza się w szpitalu (trzeba uśpić pacjentkę), ale jest dobrym rozwiązaniem.
„Słyszałam, że po porodzie mogą zostać w macicy resztki łożyska. Czym to grozi?”
Po urodzeniu się łożyska położna dokładnie ogląda, czy wydalona została cała tkanka łożyska i błony płodowe. Jeśli ma jakieś wątpliwości, kobieta dostaje znieczulenie i zostaje poddana zabiegowi wyłyżeczkowania, czyli oczyszczenia jamy macicy. Wykonuje go ginekolog. Gdyby tego nie zrobił, młodej mamie groziłby krwotok i stan zapalny macicy. Zdarza się, że resztka łożyska jest maleńka i zostanie niezauważona. To powoduje przedłużające się krwawienia (trwające nawet dłużej niż 3 tygodnie) i stan zapalny. Lekarz zleca wówczas kobiecie badanie usg. Jeśli przyczyną dolegliwości jest pozostałość łożyska, oczyszcza macicę.