Ciągle słyszysz, ze tłuszcze zawierają dużo cholesterolu. Czy musisz więc zupełnie z nich zrezygnować?
Nic podobnego! Powinnaś tylko wykluczyć z diety tłuszcze zwierzęce, a zastąpić je olejami i margarynami miękkimi.
Najłatwiej to osiągniesz, gdy zmienisz swój dotychczasowy sposób żywienia. Od dzisiaj musisz sobie powiedzieć: koniec z parówkami, kiełbasą wieprzową, masłem, ciastkami z kremem. Bo w prawidłowej, racjonalnej diecie powinno być jak najmniej tłuszczów zawierających cholesterol. Nie zapominaj, że tłuszcz jest nie tylko w kiełbasie i mięsie, ale także w serach, nie mówiąc już o ciastkach i innych smakołykach do pogryzania.
Całkowicie zrezygnować powinnaś tylko z tłuszczów nasyconych. Są one w produktach pochodzenia zwierzęcego, a więc w smalcu, łoju, słoninie, maśle. Sprawiają, że poziom cholesterolu (i to tej złej frakcji LDL) „podskakuje” ci w szybkim tempie.
W twojej diecie nie może za to zabraknąć tłuszczów roślinnych jedno- i wielonienasyconych. Te pierwsze występują w oliwie z oliwek i oleju rzepakowym. Są one znakomite do smażenia! Natomiast tłuszcze wielonienasyconc znajdują się w oleju słonecznikowym, sojowym i kukurydzianym. Należy je spożywać na surowo, najlepiej jako dodatek do sałatek. Tłuszcze te występują też w rybach morskich. Zmniejszają ryzyko rozwoju miażdżycy i zawału serca, bo obniżają poziom złego cholesterolu.
Pamiętaj jednak, że dieta niskocholesterolowa nie zawsze jest niskokaloryezna. Cholesterolu nie zawierają groch fasola, mąka, kasze, cukierki, miód, kakao, dżemy, orzechy, a przecież są to produkty wysokokaloryczne, czyli tuczące. Nie dla ciebie, jeśli masz nadwagę! Przejście na dietę niskocholesterolową nie znaczy też, że musisz stać się wegetarianką. Jednak całkowicie wykluczyć mięso powinnaś wtedy, gdy lekarz nakaże dietę zupełnie bez cholesterolu. A to zdarza się rzadko.