Talidomid

Kobieta spodziewająca się dziecka potrafi cieszyć się swoim stanem przez dziewięć miesięcy ciąży. Wiele pań jednak doświadcza porannych nudności w pierwszym okresie odmiennego stanu. Mimo że jest to zjawisko zupełnie naturalne, może być niewygodne i czasami bardzo nieprzyjemne. Przed laty lekarz w przypadku tej dolegliwości mógł co najwyżej pocieszyć. Niewielka to pomoc dla kobiet pragnących prowadzić normalne życie i pracować.

Wówczas pojawił się talidomid. Wprowadziło go w 1958 roku na rynek w Niemczech, w zgiełku agresywnej promocji, przedsiębiorstwo Chemie Griinenthal. Środek miał być tak bezpieczny, że sprzedawano go bez recepty pod nazwą firmową Contergan. W ciągu kilku lat trafił na apteczne półki w ponad 40 krajach. Płynna forma talidomidu szybko zyskała uznanie jako „przyjaciel” nianiek, gdyż nadawała się doskonale do uspokajania i usypiania małych dzieci. Chemie Griinenthal było absolutnie przekonane, że talidomid jest bezpieczny. W jednej z reklam wykorzystano obraz małego dziecka, sięgającego na półkę po butelkę tego leku. Podpis głosił: „całkowicie nieszkodliwe, nawet dla niemowląt”.

Obserwowano pewne efekty uboczne – nieliczni pacjenci narzekali, że po talidomidzie mają zawroty głowy i zaburzenia trawienia. Tego typu doniesienia towarzyszą jednak niemal każdemu lekowi i w praktyce nic nie oznaczają. W Wielkiej Brytanii talidomid sprzedawano pod nazwą Distaval. Zapisywano go jako lek antydepresyjny, czasami stosowano go w zapobieganiu porannym dolegliwościom kobiet w ciąży. Był znacznie bezpieczniejszy niż inne leki antydepresyjne, jak barbiturany. Przypadkowe przedawkowanie nie groziło śmiercią – dorosła osoba mogła połknąć nawet 350 g talidomidu bez obawy o życie. Talidomid sprawiał wrażenie doskonałego środka uspokajającego i zakończył problemy porannych dolegliwości ciężarnych.

Lekarze i ich pacjenci byli nieświadomi przerażających efektów ubocznych wywoływanych przez lek, który okazał się substancją teratogenną. To fachowa nazwa czynnika powodującego zniekształcenia rozwijającego się płodu. Kobieta, której zapisano talidomid w pierwszych tygodniach ciąży, ryzykowała urodzenie dziecka bez kończyn. Obraz typowej ofiary talidomidu to dziecko pozbawione ramienia, któremu malutka rączka wyrasta wprost z barku.

Pierwsze sygnały, że coś jest nie w porządku, pojawiły się w 1961 roku. William McBride, młody lekarz z Crown Street Women’s Hospital w australijskim Sydney, pierwszy spostrzegł, że rodzi się nadzwyczaj dużo dzieci z malutkimi rączkami i nóżkami. Zniekształcenie to było znane i wcześniej, ale występowało bardzo rzadko. W trakcie wywiadów z matkami kalekich dzieci McBride odkrył, że wszystkie stosowały w trakcie ciąży talidomid. Młody lekarz napisał raport do pisma „Lancet”, podkreślając odkrytą zależność. Jego podejrzenie miało mocne podstawy, dalsze badania wykazały jednoznacznie, że sprawcą nieszczęść był talidomid. W efekcie lek wycofano z użycia w większości krajów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *